Na dzisiejszej sesji zamknąłem pozycję długą na poziomie, tak właściwie to jeszcze nie wiem na jakim :). Wszystko z powodu XTB i zamieszania jakie wywołali pod koniec sesji, kiedy to ich platforma padła.
Pod koniec sesji postanowiłem zabezpieczyć rentowną pozycję, by zamknąć miesiąc czerwiec na plusie i ustawiłem stop/loss. Rynek się posunął bardzo dynamicznie i moje zlecenie nie zostało zrealizowane. Próbowałem je modyfikować, rzuciłem kolejne zlecenie, ale wszystko trafiło gdzieś w czarną dziurę.
Zadzwoniłem więc do XTB, między mną a maklerem pośredniczyła jakaś pani, które kazałem zamknąć moją pozycję i wycofać wszystkie aktywne zlecenia. Pani tak też uczyniła i twierdziła, że zostały zamknięte na poziomie 2286.
Nie mając jeszcze wglądu w rachunek napisałem reklamacje do XTB o całej sprawie i wyżej wymienionym poziomie.
Platforma wreszcie ruszyła a ja się zalogowałem i co widzę? Ciekawe rzeczy,
moje zlecenie jednak po czasie zostało wykonane,a moje pozycje zostały zamknięte na poziomie 2292 (zysk/strata: +3 punkty). Obecna pozycja powinna być: poza rynkiem i tak też było, ale do czasu. Swoją drogą makler rzucił zlecenie zamknięcia po PKC, które się nie wykonało z powodu braku pokrycia na rachunku (ślepy? nie zauważył, że tak było?). No ale jedźmy dalej...
....po godzinie 17-stej do akcji przystąpili Panowie maklerzy i chyba zaczeli rozkminiać złożoną przeze mnie reklamacje - nie mając pojęcia o co mi chodzi, bo przecież moje zlecenie się wykonało i nie ma żadnego na poziomie 2286.
Zaczeli manewrować i tak wymanewrowali - ja tylko obserwuje pojawiajace się zlecenia jakieś dziwne, że na rachunku mam znowu pozycję jak poprzednio długą - nie mam pojęcia skąd ani na jakim poziomie otworzone :).
Suma sumarum, nie wiem dlaczego pani podała mi, że moje pozycje zostały zamkmiete przez maklera na poziomie 2286 i stąd się wzięło całe zamieszanie.
Jutro będę musiał z rana tam zadzwonić i to odkręcać.
Patrząc na USA miałem przeczucie co do zamknięcia tej pozycji, chociaż z drugiej strony do 22 jeszcze dużo czasu a USA, lubi sobie skakać po poziomach.Z drugiej strony na przeczuciu się nie zarabia, ale raz na jakiś czas można go posłuchać.
czwartek, 1 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz