Mój zły dzień i nerwowość przeniósł się na moje działania na rynku. Złamałem też pierwszą zasadę inwestowania - za wszelką cenę trzymać się wcześniej ustalonych reguł , no ale i w tym chciałem sprawdzić swoją psychikę - nie było warto, lekcja odrobiona.
Ostatecznie pozycja krótką zamknięta na poziomie 2399 (zysk/strata: -53 punkty). Otworzona pozycja długa, która została zamknięta na poziomie 2373 (zysk/strata: -26 punktów). Na tym samym poziomie otworzona pozycja krótka i to już koniec wydatków na naukę. Za 2a tygodnie mamy wygaśnięcie marcowej serii kontraktów, ciągle podtrzymuje decyzje o zwiększeniu zaangażowania dwukrotnie na kontraktach do około 40k PLN, najprawdopodobniej ryzyko nie zostanie zwiększone i pozostanie na poziomie 5%.
wtorek, 9 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też straciłem ostatnio trochę na kontraktach z zysku 3000 złotych zrobiło się lekko ponad 1200 złotych i większość przez łamanie swoich własnych zasad. Boli oj boli.
OdpowiedzUsuńNauka zawsze boli, ale ważne żeby przyniosła długo terminowe efekty. No a straty - tak czy inaczej będą częścią inwestycji, nie da się mieć tylko zyskownych transakcji, chyba, że potrafi się przewidzieć przyszłość.
OdpowiedzUsuńMyślę, że rozruszamy się z nową serią kontraktów porządnie.
Kurde przelom lutego i marca to najbardziej zmylkowy okres od wielu miesiecy. Wszedzie gdzie czytam, wiekszosc graczy wtopila na kontraktach - zostalismy idealnie zmyleni :/ Ja jeszcze siedze na s-kach fpkn, powiezli mnie tak, ze skasowalem caly zysk, jaki zrobilem na fali spadkowej. A do wygasniecia serii raczej spadkow nie bedzie.
OdpowiedzUsuńI przez to cholerne przeswiadczenie, ze musi byc jeszcze jedna fala spadkow popelnialem blad za bledem. Mam nadzieje, ze cena tej lekcji zapisze sie trwale w neuronach :)
pozdro
dedek: ktoś musi tracić żeby inny mógł zarabiać i jak to się mówi "straty wielu są zyskiem nielicznych"
OdpowiedzUsuń